StoryEditor

Debata w PE: Jak KE pomoże rolnikom w koronakryzysie?

03.05.2020., 00:00h
Europosłowie ocenili, że działania interwencyjne zaproponowane przez Komisję Europejską w związku z kryzysem spowodowanym koronawirusem są niewystarczające. Sektory takie jak drobiarski czy wieprzowy zostały pominięte w pakiecie pomocowym. Komisarz Janusz Wojciechowski wyjaśnił, że KE, z uwagi na brak odpowiednich funduszy, musiała dokonać wyboru, które rynki wesprze. 

Na posiedzeniu Komisji Rolnictwa Parlamentu Europejskiego posłowie dyskutowali na  temat najnowszego pakietu pomocowego zaproponowanego przez Komisję Europejską. Rozmawiali także o  dalszych sposobach wspierania rolników w dostarczaniu żywności w całej UE. W spotkaniu on-line wzięli udział komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski oraz przewodniczący komisji ds. rolnictwa PE Norbert Lins.

Przypomnijmy krótko, że kilka dni temu w związku z pandemią koronawirusa, KE podjęła decyzję o uruchomieniu mechanizmów pomocowych dla branży rolniczej. Mają to być dopłaty do prywatnego przechowalnictwa w sektorze mleczarskim (odtłuszczonego mleka w proszku, masła, sera) i mięsa (wołowego, owiec i kóz). A w sektorze owoców, warzyw i wina zezwolenie na samoorganizację rynków i uelastycznienie programów wsparcia. 

Za małe wsparcie

Europosłowie ocenili, że ten pakiet pomocowy jest dalece niewystarczający.  Zwrócili uwagę, że Komisja Europejska pominęła wiele ważnych sektorów dotkniętych kryzysem, np. mięsa drobiowego, wieprzowiny czy cielęciny.

- Wyklucza się z pomocy interwencyjnej pewne sektory, takie jak wieprzowina czy cielęcina. Nie wystarczy tylko poluzować przepisy, trzeba zaproponować realną pomoc. Boimy się, że rynki te zostaną poważnie zniekształcone -  mówił europoseł Paolo de Castro.

„Musieliśmy wybierać”

Komisarz Wojciechowski wyjaśnił, że przy podejmowaniu decyzji o tym, które sektory uzyskają wsparcie i na czym będzie ono polegało, Komisja Europejska kierowała się skalą kryzysu na danym rynku.

- Musieliśmy wybierać, gdzie uruchomić interwencję. Skierowaliśmy wsparcie na te rynki, które były najbardziej zagrożone i tam, gdzie problem dotykał największą ilość państw członkowskich. Niestety w obliczu tego kryzysu, nawet gdybyśmy dysponowali dziesięciokrotnie większym budżetem pomocowym, to i tak te środki byłyby niewystarczające. Zostały one zaprojektowane na zwykłe kryzysy, a tu trudności się skumulowały – powiedział komisarz Wojciechowski.

Producenci drobiu bez pomocy

Z kolei europoseł Krzysztof Jurgiel zwrócił uwagę, że wsparcia nie otrzymała także branża drobiarska.

- Producenci drobiu nie zostali ujęci w pakiecie pomocowym przedstawionym 22 kwietnia przez Komisje Europejską. Ograniczają teraz produkcję, borykają się z różnymi problemami. Czy KE przewiduje jakieś wsparcie dla tego sektora? – pytał Jurgiel.

Komisarz Wojciechowski zapewnił, że KE analizuje sytuację na rynku drobiu.

- Jeśli pojawi się taka możliwość, uruchomimy wszelkie możliwe instrumenty, by ratować tę branżę.  Mam nadzieję, że sytuacja poprawi się w miarę odmrażania gospodarki – powiedział Wojciechowski.

Rezerwa kryzysowa

Europosłowie po raz kolejny zaapelowali o uruchomienie środków z rezerwy kryzysowej.

- To jest 460 mln euro. Powinniśmy je wykorzystać na ratowanie tych sektorów, które mają największe problemy – powiedział de Castro.

Wojciechowski ocenił, że z obecnego kryzysu należy wyciągnąć lekcję na przyszłość. W jego opinii Unia Europejska powinna dążyć do budowania niezależności rolnictwa.

- Nie zapewnimy bezpieczeństwa żywnościowego w oparciu o import. Musimy zadbać o własną produkcję, musimy stworzyć potencjał, by być samowystarczalni żywnościowo – zaznaczył komisarz.  I zapewnił, że dokłada starań, by w przyszłości wzmocnić odporność unijnego rolnictwa na sytuacje kryzysowe.

ksz, fot. Twitter.com

20. kwiecień 2024 13:13