StoryEditor

DziękujeMy Warzywnikom!

08.05.2020., 00:00h

Nic co było pewne, dziś już takie nie jest. I o czym wszyscy myśleliśmy od razu po ogłoszeniu epidemii? O tym, co Wy drodzy rolnicy produkujecie dla nas wszystkich niezmiennie, systematycznie, mozolnie i często z wielkim trudem.

Obecny czas zapisze się w historii jako niezwykły. Nikt z nas żyjących, takiego jeszcze nie doświadczył. Była co prawda epidemia czarnej ospy we Wrocławiu w 1963 roku, ale miasto zamknięto, mieszkańców zaszczepiono (szczepionka była), obowiązywało także wiele obostrzeń i reżimów sanitarnych. Zachorowało wówczas 99 osób, 7 z nich zmarło. Dwa tysiące osób podejrzanych o kontakt z wirusem trafiło do szpitala w Szczodrem i izolatoriów. Wrocław został na 47 dni odcięty od świata. 

W Polsce szczepionka pojawiła się w 1801 r., a obowiązkowe szczepienia rozpoczęły się w roku 1919. Ta wrocławska była jedną z ostatnich epidemii choroby, która pochłonęła tylko w XIV w. 60% ludności Europy. W 1979 r. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła, że człowiek wygrał z czarną ospą (prawdziwą).

Dlaczego wspominam sprawy sprzed 57 lat? Otóż współcześni nam Polacy dawno zapomnieli problemy egzystencjalne. Większości wydaje się, że wojna jedna, druga to dawna historia. Zdrowie w przypadku coraz większej części społeczeństwa udaje się utrzymać do coraz bardziej zaawansowanego wieku. Nie wspominamy już nawet o głodzie, który na świecie jest nadal, ale w szerokiej polskiej świadomości – gdzieś daleko.

A tu nagle…

Nic co było pewne, dziś już takie nie jest. I o czym wszyscy myśleliśmy od razu po ogłoszeniu epidemii? O tym, co Wy, Drodzy Rolnicy produkujecie dla nas wszystkich niezmiennie, systematycznie, mozolnie i często z wielkim trudem. Sklepy pustoszały błyskawicznie. Ziemniaków nie kupowaliśmy w siateczce, ale całe worki. Nie myśleliśmy już, czy wakacyjny wyjazd (koniecznie egzotyczny) będzie all inclusive. Martwiliśmy się, żeby zaspokoić podstawową (nie tylko wg Maslowa) potrzebę fizjologiczną – jedzenia.

I ten przełomowy moment powinniśmy wykorzystać wizerunkowo – wzmocnić lub wręcz zbudować – pozycję polskiego rolnika.
Pokazywać wszystkim obywatelom, jak fundamentalna jest Wasza praca. Jak trzeba cenić każdy przysłowiowy kawałek chleba, bo wcale nie jest on dany na pewno, na zawsze, na wyciągnięcie ręki.

I to jest Moi Drodzy ten czas, żeby zacząć się cenić. Dlaczego ledwo upieczony student medycyny już ma wpajaną swoją godność, nadzwyczajność, żeby nie powiedzieć kastowość. Dlaczego dziś w dobie koronawirusa z wielką pompą dziękujemy medykom? Czy wiecie Państwo ilu z nich uciekło przed zagrożeniem na zwolnienia lekarskie? Jak zdalnie funkcjonują przychodnie lekarza rodzinnego – unikające chorego pacjenta? A czy Wy, Drodzy Rolnicy uciekacie przed palącym słońcem, które staje się przyczyną raka skóry u niejednego z Was? Czy każecie sobie płacić podwójnie za roboczą sobotę, czy niedzielę? Czy trzymacie za drzwiami waszych gospodarstw wszelkich petentów (przedstawicieli firm, czy choćby nas redaktorów), jak godni szacunku medycy, nie znajdujący czasu dla skłopotanej chorobą rodziny? Niestety polska służba zdrowia to rzadko służba.

Dlatego dzisiaj to Wam dziękujeMy!. Chylimy czoła dla Waszej ciężkiej i owocnej pracy. Dla codziennych zmagań z przeciwnościami. Szanujemy Wasz niekłamany, prawdziwy związek z przyrodą. To od Was trzeba się uczyć, jak jej słuchać i żyć w zgodzie z naturą.

To Wam Drodzy Rolnicy dziękujeMy!

Katarzyna Wójcik
Redaktor naczelna miesięcznika „WiOM Warzywa i Owoce Miękkie”
26. kwiecień 2024 17:57