StoryEditor

Przezimowanie pora: czarno na białym

Czarno na białym, a dokładnie zielono lub żółto na czarnym. Tak wyglądają efekty zimowania pora w jednym z gospodarstw w ostatnich dniach lutego. Można porównać stan roślin różnych odmian.

Odmiany pora zimowego różnią się między sobą wytrzymałością na mróz. Mają długi okres wegetacji – 150–170 dni. Zimują dzięki zwiększonej zawartości suchej masy. Charakteryzują się też grubszym nalotem woskowym w stosunku do odmian letnich. Ich łodyga rzekoma jest zwykle krótsza i większej średnicy. 

Przyzwyczajeni w ostatnich latach do łagodnych zim, niektórzy byli zaskoczeni tegoroczną. Negatywny efekt mroźnych, zwłaszcza nocy, łagodziła pokrywa śnieżna. Jednak w niektórych rejonach nie była wystarczająca. Przemarzły zewnętrzne liście. Czy tylko? Podczas mroźniejszych zim nieokrywane plantacje przetrwają zwykle w 50 proc. 

Lepszemu przezimowaniu służy oczywiście okrycie folią perforowaną (50 otworów/m2) lub włókniną (30 g/m2), ich kombinacją lub siatką.

– U nas por przezimował dobrze, z wyjątkiem jednej odmiany, w której straty liczymy na 30–40 proc. – przekazał nam 2 marca plantator z zachodniopomorskiego. U nas był śnieg, więc większość odmian spisała się znakomicie. Ale nie wszędzie, już w odległości 15 km od nas pokrywy śnieżnej zabrakło. Co roku część porów przykrywamy siatką. W tym okryliśmy niewielki procent nasadzeń i dobrze. Śnieg obciążający siatkę połamał sporo roślin. Jeszcze gorzej mieli koledzy okrywający plantacje włókniną. Teraz kopiemy te spod siatki. Nieokrytym dajemy trochę czasu na regenerację (zbrązowiały końcówki liści) i będziemy wykopywać.

– Moje pory przykryte siatką są w stanie idealnym – mówi plantator z łódzkiego. - U nas śniegu było bardzo mało, najwyżej 5 cm. Właśnie mamy wykopki. Odmianowo też trochę różnią się po przezimowaniu. Pluston jest bardziej zielony, ale Oslo ma teraz twardszą łodygę rzekomą. Lepiej wyglądają działki obsadzane później. Jestem zadowolony, bo jest zbyt i cena. Teraz 5–6 zł/kg - wyjaśnia.

Pamiętajmy, że nie można też przesadzać z przetrzymywaniem roślin w polu, bo pozostawione za długo tworzą pędy kwiatostanowe i tracą wartość handlową.

– Ja już pora nie mam, sprzedałem wszystko do połowy stycznia – przekazuje producent z Zachodu Polski. Teraz (początek marca) cena jest wyższa, ja sprzedałem po 3,50 zł. Ale jak to mówią chytry dwa razy traci. Czasem trzyma się towar do wiosny i ceny nie ma. Moich plantacji nie przykrywałem. U sąsiadów spore straty wyrządziły sarny. Trzeba czasu, aż rośliny się zregenerują - dodaje.

Spore problemy ze zwierzyną łowną, w tym przypadku z sarnami, mają też plantatorzy z okolic Łomży. Nasz Czytelnik zwraca uwagę na brak jakiejkolwiek pomocy ze strony koła łowieckiego przy ochronie plantacji przed zniszczeniem. Na dowód przesyła poniższe zdjęcie.



Katarzyna Wójcik
26. kwiecień 2024 00:22