StoryEditor

Polska marka

05.12.2018., 11:44h
Czy na krajowym rynku środków ochrony roślin, zdominowanym przez globalne koncerny, jest miejsce dla kolejnego gracza? Czy stosunkowo niewielka firma, specjalizująca się w produkcji preparatów postpatentowych, może odnieść sukces i stać się jednym z czołowych dostawców chemii rolniczej?

Przed nową, nieznaną marką było wiele wyzwań: stworzenie struktur i zrekrutowanie pracowników, wejście na rynek, dotarcie do klientów i przekonanie ich, że segment preparatów postpatentowych to nie tylko korzystanie z gotowych rozwiązań, ale także innowacje, które pozwalają na lepsze wykorzystanie znanych już substancji aktywnych. Kolejne lata pokazały, że ryzyko i wysiłek opłaciły się. Dziś INNVIGO ma znaczny, stale rosnący udział w sprzedaży środków ochrony roślin w Polsce, jak również oferuje swoje produkty na innych europejskich rynkach (Czechy, Słowacja, Rumunia, Węgry).

INNVIGO stawia na rozwój

– Cztery lata temu zaprezentowaliśmy firmę, zespół, wizję i 6 produktów. Zdecydowanie realizujemy cele, które obraliśmy. Oczywiście wszystko zaczyna się od ludzi, dlatego do współpracy w naszym zespole pozyskaliśmy najlepszych fachowców z branży, doświadczonych w produkcji rolnej – powiedział Krzysztof Golec, Prezes Zarządu INNVIGO. – Dzisiaj mamy w ofercie ponad 40 unikalnych preparatów, rozszerzamy rejestracje już dostępnych i pracujemy nad kolejnymi. W tak krótkim okresie działalności firma m.in. zbudowała portfolio produktowe, które pozwala klientom na korzystanie z pełnych technologii ochrony głównych upraw rolnych – zbóż, rzepaku ozimego, kukurydzy i buraka cukrowego.

Produkty z Polski

Dla klientów dostęp do chemii rolniczej pochodzącej ze sprawdzonych, zaufanych źródeł jest istotny również z tego powodu, że na rynku środków ochrony roślin pojawiają się tańsze, podrabiane preparaty niewiadomego pochodzenia, których stosowanie wiąże się z ogromnym ryzykiem. Tymczasem INNVIGO oferuje wysokiej jakości środki, stworzone w oparciu o gruntownie przebadane, wcześniej opatentowane substancje aktywne, a ich dodatkowym atutem jest cena dostosowana do możliwości finansowych polskiego nabywcy, tak aby jakość szła w parze z opłacalnością – zgodnie z dewizą, że „dobre rozwiązania nie muszą być drogie”.

Postpatentowy, czyli jeszcze lepiej przebadany

Chociaż wytwarzanie preparatów z segmentu środków generycznych może kojarzyć się z uproszczonym mechanizmem wdrażania stosowanych już składników, INNVIGO dokłada starań, aby kompleksowo przebadać właściwości i możliwości wykorzystania poszczególnych substancji aktywnych, a następnie poprawić ich skuteczność lub poszerzyć zakres działania. Każdego roku dział badań i rozwoju, którym kieruje Dyrektor Andrzej Brachaczek, realizuje kilkadziesiąt projektów badawczych w warunkach laboratoryjnych i szklarniowych, stosując nowoczesne narzędzia diagnostyczne. Oprócz tego w 15 lokalizacjach w całej Polsce prowadzone są doświadczenia polowe – rejestracyjne i wdrożeniowe – obejmujące ok. 2000 kombinacji. Również po uzyskaniu rejestracji trwają liczne doświadczenia i badania, w których eksperci testują różne warianty programów ochrony, aby opracować szczegółowe rekomendacje dla użytkowników produktów.

Kolejnym ważnym aspektem jest innowacyjność, która ma odzwierciedlenie nie tylko w nazwie firmy. – Chcemy, żeby nasze produkty były sprawdzone w określonych warunkach i konfiguracjach, ale również poszukujemy nowych, optymalnych miejsc wykorzystania substancji aktywnej czy danego produktu. Często mówimy również o specyficznym pozycjonowaniu. Produkt był stosowany do tej pory do drugiego zabiegu, na przykład w ochronie fungicydowej, natomiast jeżeli zwrócimy uwagę na jego cechy i biologię, w innym układzie można znaleźć dla niego lepsze uzasadnienie do pierwszego zabiegu – wyjaśniał Krzysztof Golec. – Przyświeca nam idea, żeby dobrać rozwiązanie pod kątem oczekiwań klienta i potrzeb danej uprawy. Stąd szereg badań na etapie koncepcyjnym: sprawdzamy różnego rodzaju połączenia substancji, testujemy inną formulację niż stosowana do tej pory. Często można więcej wydobyć z produktu, jeżeli zoptymalizuje się koncentrację, formulację – oczywiście później to kwestia odpowiedniego posadowienia w określonych fazach rozwoju roślin i terminach stosowania. To wszystko jest przedmiotem naszych badań.


macka
19. kwiecień 2024 00:39