StoryEditor

Pomijane w debatach publicznych założenie WPR – gwarantowane godziwe ceny dla producentów warzyw i owoców

23.09.2022., 00:00h

Wspólna Polityka Rolna zapewnia dostęp bezpiecznej żywności, ale jednym z jej założeń jest również gwarancja godziwych cen dla krajowych i lokalnych producentów warzyw i owoców, co często jest pomijane na publicznych debatach. Aktualne czynniki jednak sprawiają, ze coraz trudniej utrzymać rentowność produkcji. Czy zabraknie polskich warzyw i owoców?

Jednym z kluczowych projektów dla całej zjednoczonej Europy jest Wspólna Polityka Rolna (WPR). Obejmuje ona 1/3 całego budżetu Unii Europejskiej. Polska to jeden z kluczowych beneficjentów tego programu od roku 2004. WPR jako element perspektywy budżetowej na lata 2023-2027, stawia przed rolnikami, sadownikami, producentami szereg zadań, które mogą wpłynąć na rentowność prowadzonych działalności.

Temu zagadnieniu poświęcona była konferencja „Czy polscy rolnicy powinni obawiać się nowej unijnej Wspólnej Polityki Rolnej?”, zorganizowana w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej w Warszawie.

- Nie podważamy sensowności realizowania celów środowiskowych Unii, ale pytamy o tempo tej rewolucji i skalę wsparcia, na którą mogą liczyć europejscy rolnicy w ich osiąganiu. Ogrodnicy, sadownicy i rolnicy cierpią zarówno z powodów zmiany klimatu i związanych z nią ekstremalnych warunków pogodowych jak ulewy czy susza, jak i stale rosnących kosztów produkcji - przekonywał Adam Paradowski, prezes zarządu wydawnictwa Plantpress.

Koordynacja sektora owocowo-warzywnego spełnia jedną z ważniejszych ról w rozwoju gospodarki Polski. Jesteśmy miedzy innymi liderem w produkcji jabłek i ich przetworów na terenie UE.

Czy cele założone przez WPR nie są zbyt ambitne?

 - Z perspektywy roku 2022, po doświadczeniach pandemii COVID-19 oraz wobec agresji Rosji na Ukrainę, samowystarczalność żywnościowa nabiera nowego znaczenia. Pozostaje pytanie, czy cele założone w nowej pespektywie WPR nie są zbyt ambitne i czy nie ucierpią na tym nie tylko sami rolnicy, lecz także konsumenci w całej Europie - zauważył dr inż. Mirosław Korzeniowski, prezes zarządu Stowarzyszenia AGROEKOTON.

Obawy polskich ogrodników i sadowników to między innymi ciągle rosnąca konkurencja oraz presja napływająca spoza granic Unii Europejskiej, polityka marketów i sieciówek, które wypierają z rynku „warzywniaki” czy lokalne ryneczki, bazary, powracający temat zbyt długiego, zawiłego łańcucha dostaw.

Tanie, dostępne i wysokiej jakości, a gdzie w tym wszystkim jest producent?

 - Wszyscy dziś narzekamy na inflację, jednak ona uderza także w producentów żywności. Jako konsumenci oczekujemy, aby owoce i warzywa były tanie, dostępne i wysokiej jakości, jednak rolnicy muszą mieć możliwość wytwarzania ich po cenach umożliwiających rentowność biznesu - ocenił Adam Paradowski.

Wywieranie presji na dystrybutorach – zrezygnują z importu?

 - Podstawowym rozwiązaniem pogarszającej się sytuacji polskich rolników jest trwała zmiana naszych przyzwyczajeń i nawyków. Poprzez decyzje zakupowe wszyscy powinniśmy wywierać presję na dystrybutorów, zwłaszcza na największe sieci handlowe, aby rezygnowały z importu warzyw i owoców spoza kraju i UE, stawiając na uczciwą, partnerską współpracę z polskimi producentami - powiedział dr inż. Mirosław Korzeniowski.

Zmiana w dobrym kierunku powinna dotyczyć również samego konsumenta, który będzie chciał sięgać tylko po polskie produkty tzw. Patriotyzm Zakupowy.

 - Mam nadzieję, że zmieni to aktualną praktykę wielkich sieci handlowych, które potrafią importować marchewkę z RPA czy fasolę z Peru w środku sezonu w naszym kraju. Stoi to w jawnej sprzeczności z globalnymi celami klimatycznymi i ideą wsparcia lokalnych społeczności. Tak popularna dziś Społeczna Odpowiedzialność Biznesu musi dotyczyć nie tylko rolników i sadowników, ale również importerów, supermarketów i wszystkich konsumentów - podkreślił dr inż. Mirosław Korzeniowski.

opr. Bernat Patrycja
na podst. PAP
Fot: envato.elements

18. kwiecień 2024 12:19