StoryEditor

Ochrona przed wiosennymi przymrozkami na plantacji minikiwi

20.04.2020., 00:00h

Plantacje minikiwi są szczególnie narażone na uszkodzenia przez wiosenne przymrozki. Dr hab. Piotr Latocha z SGGW prezentuje na przykładzie gospodarstwa Jacka Kostrzewy z okolic Grójca, jak chronić plantacje przed niskimi temperaturami. 

Minikiwi rozpoczyna wegetację bardzo wcześnie. W tym roku miało to miejsce w połowie marca. 

- Od tego momentu młode, rozwijające się pąki są narażone na uszkodzenia przez przymrozki wiosenne –  wyjaśnia dr hab. Piotr Latocha, prof. SGGW w Warszawie i prezes Stowarzyszenia Plantatorów MiniKiwi.

Ekspert zauważa, że w tym roku mieliśmy do czynienia nie tyle z przymrozkami, ile z mrozem. W połowie marca temperatury spadły bowiem do – 10°C. 

- Przymrozki te uszkodziły w znacznej mierze rośliny –  informuje dr hab. Piotr Latocha.

"Piękny widok, ale przez łzy"


Oczywiście, plantatorzy próbują walczyć z przymrozkami, stosując najczęstsze metody, m.in. deszczowanie. Dr Latocha przyznaje, że tego typu instalacje wyglądają spektakularnie.

- Jest to piękny widok, ale przez łzy – mówi naukowiec.

Minikiwi wytrzymuje przymrozki do -5°C, o ile wystąpią one w dość wczesnej fazie rozwojowej rośliny.

- W późniejszych fazach konieczna jest ochrona przed przymrozkami – wyjaśnia dr Latocha.  

I  przypomina ubiegłoroczną sytuację, kiedy to przymrozki wystąpiły bardzo późno, w maju.

- Wtedy wielu plantacji nie udało się uratować, a straty były bardzo duże. Praktycznie większość plantacji nie owocowała – dodaje ekspert.

W poniższym filmie dr Latocha prezentuje na przykładzie gospodarstwa Jacka Kostrzewy z okolic Grójca, jak wygląda deszczowanie i w jakim celu stosuje się tę metodę.
Minikiwi to odmiana aktinidii. Wyhodowano ją w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. W Polsce zyskuje coraz większą popularność, zarówno wśród sadowników, jak i konsumentów. Największe plantacje mieszczą się w okolicach Grójca. 


ksz, fot. SGGW
19. kwiecień 2024 19:53