StoryEditor

Cebula zimująca. Trudne realia uprawy

31.05.2021., 00:00h

Uprawiając cebulę ozimą wiele rzeczy może pójść nie tak. Według licznych plantatorów zbyt dużo, by podejmować ryzyko tej uprawy. Porównajmy dwie tegoroczne plantacje.

Duże nakłady związane z zakupem nasion, ochroną i uprawą jednych odstraszają, drudzy z kolei świadomie podejmują ryzyko wiedząc, że przyjdzie moment, gdy cebula zapłaci z nawiązką, ale by tak się stało niezbędna jest wiedza, konsekwencja i trochę szczęścia. Czasem szczęście ma tu znaczenie decydujące.

Na wstępie zaznaczam, że opisuję sytuacje, jakie miały miejsce na konkretnych plantacjach, natomiast temat uprawy cebuli zimującej jest na tyle trudny i zależny od wielu zmiennych, że nie ma utartego schematu postępowania gwarantującego sukces.

Naczynia połączone

Czyli związek terminu siewu i odpowiedniego stanowiska. Stara szkoła nakazuje wysiać cebule między 15 i 25 sierpnia. Ryzyko, jakie się z tym wiąże, to wprowadzenie roślin w okres zimy w zbyt zaawansowanej fazie wzrostu. Utarło się, że średnica cebuli nie może przekroczyć wielkości średnicy ołówka. Ten aspekt jest determinowany głównie poprzez sytuację pogodową na jesieni. Jeśli do przerośniętych roślin dołożymy lekką zimę, jaka miała miejsce na przełomie 2019/2020, to wiosną rośliny z większym prawdopodobieństwem będą jarowizować, i tak też się stało na wielu plantacjach.
25. kwiecień 2024 12:57