StoryEditor

Nielegalne środki ochrony roślin stanowią 10–15% polskiego rynku

25.11.2019., 12:13h

Nielegalne środki to preparaty niezarejestrowane na terenie Polski, z etykietami w języku obcym, a także fałszywki imitujące oryginalny produkt. Największe ryzyko stwarza okazyjny zakup preparatów po niższej cenie poza legalnymi punktami sprzedaży, w Internecie czy też w handlu obwoźnym.
 

Każdy środek ochrony roślin przed zastosowaniem w praktyce rolniczej czy ogrodniczej przechodzi długą procedurę wymaganych badań, zakończoną szczegółową oceną uzyskanych wyników i dopuszczeniem tego środka do obrotu i stosowania zwanego rejestracją. Uzyskanie przez środek rejestracji jest jednocześnie potwierdzeniem jego skuteczności w zwalczaniu organizmów szkodliwych ujętych w etykiecie środka, a także przy prawidłowym stosowaniu, jego bezpieczeństwa dla ludzi, zwierząt domowych i środowiska. 

Zostało tylko 25% z wcześniej zarejestrowanych około 1000 substancji czynnych

Bardzo poważne zmiany w procesie rejestracji miały miejsce po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku. W krajach unijnych obowiązywała już wtedy dyrektywa 91/414 narzucająca producentom środków ochrony roślin nowe wymagania dotyczące przede wszystkim zakresu badań i liczby testów, jakie należało przeprowadzić dla potrzeb rejestracji środka. Dyrektywa wprowadziła tym samym konieczność przygotowania przez producentów środków uzupełnionej dokumentacji. Warto podkreślić, że w preambule tej dyrektywy napisano: „Ochrona zdrowia ludzi, zwierząt i środowiska ma pierwszeństwo przed poprawą jakości produkcji rolniczej”. Treść tej preambuły bardzo wyraźnie oddaje ukierunkowanie procedury rejestracji na zwiększenie bezpieczeństwa środków ochrony roślin dla ludzi i środowiska. 
Jest rzeczą zrozumiałą, że wymogi te bardzo zwiększyły koszty badań i wielu producentów środków ochrony roślin zrezygnowało z uzupełniania dokumentacji. Doprowadziło to do znacznego ograniczenia liczby zarejestrowanych substancji czynnych środków ochrony roślin. Na rynku europejskim zostało zaledwie około 25% z wcześniej zarejestrowanych około 1000 substancji czynnych. Dyrektywa ta wprowadziła jednocześnie warunek, że w krajach Unii Europejskiej można stosować środki zawierające tylko te substancje czynne, które pozytywnie przeszły unijny proces rejestracji.

Podstawowe zasady:

  • kupować środki u sprawdzonych dystrybutorów, 
  • nie korzystać z fałszywych okazji,
  • zawsze żądać faktury,
  • w przypadku podejrzeń co do legalności środka ochrony roślin czy też jego skuteczności skontaktować się z inspektorem PIORiN, który podejmie dalsze działania

Dotkliwe braki środków ochrony roślin

Oprócz bardzo pozytywnych, realizacja dyrektywy 91/414 doprowadziła też do poważnych konsekwencji w ochronie roślin w krajach unijnych. Znaczne zmniejszenie liczby dopuszczonych do obrotu i stosowania substancji czynnych środków ochrony roślin bardzo ograniczyło możliwość prawidłowej ochrony poszczególnych upraw przed kompleksem agrofagów oraz możliwości rotacji substancji czynnych w celu zapobieżenia wytworzeniu odporności przez gatunki szkodliwe. 
Jeszcze bardziej poważnym stał się problem ochrony tzw. upraw małoobszarowych, dla ochrony których w wielu przypadkach całkowicie brakowało środków. Wynikało to stąd, że producenci skupiali swoją uwagę na uprawach, w których jest największe zużycie środków ochrony roślin.
Kolejnym aktem prawnym było rozporządzenie UE 1107/2009 oraz dyrektywa 2009/128, które zmieniły procedurę rejestracji i warunki stosowania środków ochrony roślin oraz wprowadziły obowiązkową integrowaną ochronę roślin. W celu uproszczenia procedury rejestracji i obniżenia jej kosztów zatwierdzono możliwości wprowadzania środków na podstawie przepisów dotyczących handlu równoległego i wzajemnego uznawania zezwoleń. Przepisy te dają możliwość łatwiejszego wprowadzania środków opartych na tej samej substancji czynnej.

Tymczasowa rejestracja
Wobec braku możliwości zwalczania niektórych gatunków organizmów szkodliwych lub braku możliwości ochrony niektórych upraw małoobszarowych, należy przypomnieć, że polska ustawa o środkach ochrony roślin daje możliwość grupom producenckim czy stowarzyszeniom producentów występowania o tymczasową rejestrację środka do danego zastosowania.

Nielegalne środki ochrony roślin stanowią 10–15% polskiego rynku

W tym miejscu trzeba jeszcze zwrócić uwagę na problem nielegalnych środków ochrony roślin. Szacuje się, że stanowią one około 10–15% polskiego rynku, a w niektórych obszarach, np. przy granicach z krajami trzecimi – nawet 20%. Nielegalne środki to preparaty niezarejestrowane na terenie Polski, z etykietami w języku obcym, a także fałszywki imitujące oryginalny produkt. 
Za kupnem i zastosowaniem takich preparatów przemawia ich niższa cena, jednak jest to oszczędność pozorna. Zastosowanie nielegalnego środka niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw (patrz ramka). Osobną sprawą są straty przemysłu fitofarmaceutycznego oraz państwa z powodu nieodprowadzonych podatków. Należy pamiętać, że posiadanie, stosowanie, a także sprzedaż nielegalnych preparatów może skutkować sankcjami finansowymi nakładanymi przez PIORiN (Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa) oraz odpowiedzialnością karną. 

Zagrożenia wynikające ze stosowania nielegalnych środków ochrony roślin:

  • brak skuteczności działania, 
  • zniszczenie uprawy przy fitotoksycznym działaniu preparatu, 
  • zagrożenie dla operatora i środowiska w przypadku zastosowania preparatu o nieznanym składzie lub nieznanym zanieczyszczeniu, 
  • zagrożenie dla konsumentów narażonych na pozostałości nieznanej substancji czynnej lub toksycznych zanieczyszczeń w kupowanym produkcie

Działania PIORiN prowadzone wspólnie z IOR – PIB (Instytut Ochrony Roślin – Państwowy Instytut Badawczy) w ramach krajowego monitoringu jakości środków ochrony roślin oraz akcje PSOR (Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin) skierowane przeciwko fałszerstwom wskazują na kilka obszarów zwiększonego ryzyka zakupu nielegalnych środków ochrony roślin. Największe ryzyko to okazyjny zakup preparatów po niższej cenie poza legalnymi punktami sprzedaży, w Internecie czy też w handlu obwoźnym. Zdecydowanie wyższy jest też odsetek preparatów niezgodnych z wymaganiami, które rejestrowane są w tzw. handlu równoległym. 

dr Grzegorz Pruszyński IOR – PIB Poznań,

dr Tomasz Stobiecki IOR – PIB oddział Sośnicowice

Fot. Wójcik
 
 

 
 


 
 

 
 
24. kwiecień 2024 15:40