StoryEditor

Ochrona cebuli. Jakie są alternatywy dla wycofanych substancji aktywnych? Wywiad z ekspertem

10.02.2021., 00:00h

Mankozeb, bromoksynil, chloroprofam czy tiofanat metylu to tylko niektóre z wycofanych ostatnio substancji aktywnych. Jak bez nich poradzą sobie producenci cebuli? O alternatywnych rozwiązaniach w ochronie tej uprawy rozmawiamy z Karoliną Dziubek-Jazic z firmy Agrosimex. Poruszamy także kwestię najczęstszych błędów popełnianych przez plantatorów w ochronie cebuli. Obejrzyj cały wywiad pod artykułem!

Poprzedni sezon nie był łatwy dla producentów cebuli. Pogodowe zawirowania na początku sezonu, czyli susza i niskie temperatury spowodowały, że wschody były mocno niewyrównane.

- Niekorzystne warunki pogodowe przyczyniły się do wschodzenia roślin „na raty”, przez co trudno było utrafić w odpowiedni moment zabiegów powschodowych. Na jednej plantacji były więc rośliny w fazie pierwszego liścia właściwego, flagi, kolanka i dopiero co wschodzące  – wyjaśnia Karolina Dziubek, techniczny manager ds. ochrony upraw z firmy Agrosimex.

Trudno więc było trafić z terminem odchwaszczania. Z kolei późniejsze opady deszczu uaktywniły substancje czynne stosowane posiewnie lub zalegające w glebie. A to na wielu plantacjach spowodowało wypadnięcia rośliny czy fitotoksyczność na szczypiorze. 

Późniejsze intensywne opady deszczu doprowadziły do nasilenia presji ze strony sprawców chorób m.in. mączniaka rzekomego, czy wtórnie - alternariozy. Pojawił się też problem chorób odglebowych, zwłaszcza w tych gospodarstwach, które prowadzą intensywną produkcje warzyw. 

Takie nasilenie agrofagów na plantacji cebuli uwydatnia problem kurczącej się listy środków ochrony roślin. Z użycia wypadł m.in. mankozeb, co mocno uszczupliło zestaw narzędzi do walki o dobry plon. Na celowniku KE są już kolejne substancje i z biegiem lat, w związku z unijną zieloną rewolucją, będzie ich ubywać. Jak więc w takiej sytuacji ograniczyć problem np. mączniaka rzekomego czy zachwaszczenia przed wschodami? Jakie mamy alternatywy?

Karolina Dziubek-Jazic przyznaje, że brak mankozebu będzie sporym wyzwaniem dla plantatorów cebuli

- Mankozeb jest skuteczny, nie ma na niego uodpornień, a poza tym jest tani. W rozsądnych pieniądzach można było zapewnić skuteczną ochronę cebuli. Jego wycofanie zmusi rolników do częstszego sięgania po droższe rozwiązania – zaznacza Dziubek-Jazic.

Ekspertka podkreśla, że alternatywą dla maknozebu może być fluazynam w produkcie Fluazinova. 

- W Polsce może być wykorzystywany do walki z mączniakiem, ale w zaleceniach holenderskich i belgijskich jest też stosowany do ochrony przeciwko zgniliźnie szyjki – mówi. 

W walce z mączniakiem można sięgnąć też po preparaty miedziowe.

- Tu sprawdzi się np. Nordox 75 WG i nawóz VIFLO Cu B, zawierający miedź i bor w postaci nanocząsteczek – wylicza Dziubek-Jazic.

W ochronie przed mączniakiem można zastosować też Cabrio Duo 112 EC. Ale trzeba pamiętać, że mniejszy zestaw substancji prowadzi do ich częstszego stosowania, więc patogeny czy szkodniki mogą się szybciej uodparniać.

Kolejną substancją fungicydową, która wypada jest tiofanat metylu. Z kolei w herbicydach wycofano chloroprofam, który był stosowany w pierwszych zabiegach ograniczających zachwaszczenie. A w tym roku po raz ostatni możemy stosować bromoksynil, dobrze radzący sobie ze zwalczaniem trudnych chwastów, jak starca czy rdestów. Czym zastąpić te substancje? O tym dowiecie się z poniższego wywiadu. Ekspertka omawia także najczęstsze błędy popełniane przez plantatorów w ochronie cebuli.

Zapraszamy do oglądania!
19. kwiecień 2024 01:39