120 lat elektrokultury
Elektokultura pojawia się w literaturze od 1900 roku. Ponad 100 lat temu cytowano eksperymenty pokazujące marchew przybierającą niezwykłe rozmiary, ziemniaki osiągające wagę 6 razy większą niż przeciętna.
Wykorzystanie prądów elektrycznych w produkcji rolniczej, nigdy nie było szeroko stosowane, lecz po blisko 120 latach wrócono do badań ze względu na urządzenia elektryczne zasilane energią odnawialną.
„Turboelektryczny nanogenerator” został umieszczony wśród roślin grochu przez naukowców z Chińskiej Akademii nauk w Pekinie. Urządzenie zasilane jest zarówno przez siłę wiatru i opady deszczu. Następnie porównano dwie plantacje. Tam gdzie zastosowano nanogenerator plon grochu wzrósł o prawie jedną piątą, a rośliny kiełkowały znacznie szybciej.
"Głównym postępem jest to, że system samo zasilający może zwiększyć plony poprzez zbieranie zmarnowanego wiatru i energii kropli deszczu w naszym codziennym życiu" - mówi dr Jianjun Luo z akademii. Dr Luo i jego koledzy twierdzą, że system generatora kosztuje mniej niż 35 euro.
Jak działa elektrokultura?
Wg Dr Luo fotosynteza jest odpowiedzią. Naukowcy zaobserwowali, że groch poddany prądom elektrycznym, zawierał większą ilość chlorofilu, który umożliwia roślinom pochłaniać energie pochodzącą ze światła.
Jaki potencjał mają pola elektryczne?
Pomimo ekscytującego potencjału, nowe badania spotkały się z mieszaną reakcją społeczności naukowej.
- Autorzy przedstawiają to jako fakt, że pola elektryczne powodują kiełkowanie nasion i wzrost roślin, chociaż jest to wysoce dyskusyjne - powiedziała, dr Sarah Driessen z RWTH Aachen University. - Autorzy nie wyjaśniają właściwie obecnego stanu wiedzy na ten temat, a podstawa ich hipotezy jest raczej słabo poparta - dodaje.
Podstawą eksperymentu jest skrupulatne kontrolowanie wszystkich czynników. Mieszane uczucia wywołuje również fakt, że osoby uprawiające rośliny miały świadomość, które z pól jest pod napięciem. Potrzeba będzie zatem więcej badań, tak aby wykluczyć inne czynniki wpływające na szybkość wzrostu grochu.
Źródło: euronews
