StoryEditor

Konferencja z Folwarkiem Wąsowo: czy przetwórstwo ekologicznych warzyw się opłaca?

27.01.2021., 00:00h

20 stycznia odbyła się online Konferencja Ekologiczna z Folwarkiem Wąsowo. Z rolnikami rozmawialiśmy m.in. o sprzedaży ekologicznych warzyw i ich przetworach.

Na przetwarzanie ekologicznych warzyw zdecydowali się Jolanta i Piotr Woźniccy z Sątyrza Pierwszego (woj. zachodniopomorskie), którzy wzięli udział w naszej konferencji. Ich gospodarstwo liczące ponad 200 ha jest certyfikowane od 2006 roku, a warzywa rosną aż na 40 ha. Uprawiają głównie ogórka gruntowego (odmiany Sonata, Karaoke, Alianz i Octopus), buraka (odmiana Monty) oraz kapusty: Kamienną Głowę i różne odmiany z hodowli Bejo. 

- Produkuję w systemie ekologicznym praktycznie od samego początku prowadzenia gospodarstwa. Skłoniło mnie do tego poczucie misji dziejowej, by produkować zdrową i dobrej jakości żywność dla konsumentów – wyjaśnił Piotr Woźnicki.

Przyznał, że w prowadzeniu ekologicznego gospodarstwa sprzyja mu jego położenie – wśród lasów, z daleka od pól uprawianych konwencjonalnie.

- W ekologii liczy się bioróżnorodność. Dzięki temu nasza ziemia jest zdrowa, a rośliny bardziej odporne. Tu każdy szkodnik ma swojego naturalnego wroga. Jak pojawi się mszyca, zaraz przylatują biedronki – wyjaśnił Woźnicki.

Państwo Woźniccy przyznają jednak, że w ekologii jest więcej czynników determinujących wielkość plonu, na które rolnik nie ma wpływu. 

- W konwencji można posiłkować się środkami chemicznymi, a w ekologii trzeba liczyć na odporność roślin. Ale bywa i tak, że w ekouprawie zbiory są wyższe niż w rolnictwie tradycyjnym - mówili. 

Dziś Woźniccy przetwarzają 70 proc. swoich upraw.

- Zdecydowaliśmy się na przetwórnię, bo w okresie letnim nie udawało nam się sprzedać wszystkich warzyw. Najpierw zaczęliśmy kisić ogórka, a potem inne warzyw, np. młody czosnek z liśćmi. Teraz rozbudowujemy przetwórnię – wyjaśniła Jolanta Woźnicka.

Gdzie gospodarze z Sątyrza sprzedają swoje produkty?
Część idzie na rynek świeży - głównie do sklepów i pośredników. Resztę, w ramach sprzedaży bezpośredniej kiszą, by później zaopatrzyć w nie pobliskie bazarki i sklepy. Sporo sprzedają też na targu w Szczecinie. 

- Rozmawiamy również z większymi hurtowniami. Przez Internet nie sprzedajemy, gdyż logistyka z tym związana byłaby skomplikowana. Poza tym sprzedajemy produkty niepasteryzowane, więc muszą być przewożone w warunkach chłodniczych. Na miejscu też ciężko uruchomić sklepik, bo mieszkamy na uboczu – wyjaśniła pani Jolanta.

Ale, jak przyznała, ze sprzedaży przetworzonego ogórka ekologicznego mają zysk dwa razy większy niż ze sprzedaży świeżego. Dlatego planują zwiększenie areału jego uprawy.

Państwo Woźniccy mają także zwierzęta – owce, bydło mięsne, kury, trzodę chlewną, gęsi i dwa strusie.

- Przeżuwacze trzymamy dla obornika pod warzywa. Mniejsze znaczenie ma tu zysk finansowy – przyznał rozmówca.

Zapraszamy do oglądania wystąpienia Państwa Woźnickich poniżej!
19. kwiecień 2024 17:53