StoryEditor

Rozsady samodzielne

18.11.2016., 10:50h

Beata i Grzegorz Tokarscy niemal połowę dwustuhektarowego areału obsadzają warzywami. Kupno rozsad pochłaniałoby horrendalną kwotę, robią więc rozsady sami.

Na 32 ha rosną pomidory, 15 ha zajmują kalafiory i po 16 ha brokuły wczesne oraz jesienne. Nasiona kupują w Lublinie. Produkcja rozsady odbywa się tu we własnym zakresie dwoma sposobami, z pikowaniem i bez. 

– Wykorzystujemy multiplaty w dwóch rozmiarach: 72- i 104-komórkowe – przekazał Tokarski. Te same do rozsady pomidorów, kalafiorów i brokułów. Po wysadzeniu pomidorów wielodoniczki są przeznaczane pod późne kalafiory i brokuły. 

Rozsada jest produkowana w 20 tunelach foliowych (na powierzchni 8000 m2). Wszystkie nasiona kalafiorów i brokułów są wysiewane wprost do wielodoniczek, bez pikowania. W przypadku pomidorów część siewek jest pikowana. Pracę przyspiesza i ułatwia siewnik, zwany pajączkiem. Podłoże do wysiewu pochodzi z firmy Klasmann lub Hollas. Właściciel gospodarstwa nie doprawia podłoża sam w obawie przed zasoleniem, które dla prawidłowego kiełkowania nasion i początkowego wzrostu roślin powinno się mieścić w granicach 1,2–2,0 mS/cm2.

Ograniczona ilość podłoża w multiplatach powoduje konieczność dokarmiania rozsad, począwszy od fazy 2. liścia. – Do pierwszego dokarmiania wykorzystujemy saletrę wapniową w stężeniu 0,5% – mówi Tokarski. Potem, najczęściej cztery razy, dajemy nawozy wieloskładnikowe z firm Scotts (Agroleaf), Yara (Kristalon) czy Intermag (Hydropon Mikro Plus), w stężeniach podanych przez producentów – uściśla.  (...) kw

Więcej w numerze 12/2016 WiOM, s. 24.

29. kwiecień 2024 05:44