StoryEditor

Farma Mój Owoc - To nowa nazwa gospodarstwa prowadzonego przez Mateusza Maruszewskiego

28.06.2022., 00:00h

Farma Mój Owoc - To nowa nazwa gospodarstwa prowadzonego przez Mateusza Maruszewskiego. Specjalizuje się ono w produkcji owoców jagodowych, w tym truskawki deserowej. Ostatni raz plantację w Nowomichowskiej (gmina Baranów) nasza redakcja odwiedziła 4 lata temu. W tym sezonie sprawdzamy, co przez ten czas się zmieniło. A nastąpiły zmiany.

Pan Mateusz prowadzi gospodarstwo od 7 lat. Zajmuje się sprzedażą i marketingiem, tata Janusz pilnuje agrotechniki, mama Anna pracy pracowników, a brat Adam kontroluje jakość owoców.


Nowa nazwa kojarzona ma być z uprawą owoców jagodowych

Od początku istnienia gospodarstwa miało ono nazwę Gospodarstwo Ogrodnicze Maruszewski. Teraz to Farma Mój Owoc.
– To mój największy projekt. Chcę, aby gospodarstwo było kojarzone głównie z uprawą owoców jagodowych, w tym truskawki deserowej i maliny. Pod ta marką wprowadzamy też do sprzedaży dżemy i lody rzemieślnicze – mówi pan Mateusz. Logo nowej nazwy będzie na tekturowych łubiankach, opakowaniach do lodów oraz słoikach.

Nowy system na podwyższonych zagonach

Zmieniono też system uprawy. Kiedyś wszystkie rośliny rosły na płaskich zagonach. Teraz są sadzone na podwyższonych zagonach w pojedynczym rzędzie. Rośliny są mniej zagęszczone, mają więcej światła, lepszy jest dostęp powietrza w łanie, co wpływa na ich zdrowotność. System korzeniowy też jest wyżej, jest lepiej napowietrzony, nie ma presji chorób.

Odmiany - ulubiona Rumba

Produkcja tunelowa został powiększona i zajmuje 2 ha, a polowa ograniczona do 2,5 ha. W gospodarstwie testowanych jest wiele odmian truskawek. Dzięki temu możemy wybrać takie, które w sprzedaży detalicznej najbardziej pasują. A liczy się smak i aromat, aby klient wrócił po owoce. Na polu sprawdzana już drugi rok jest Malling Allure, Verdi oraz 3 nowości od De Kemp. Dwie pierwsze są obiecujące i zostaną wprowadzone w przyszłym roku do produkcji. Standardową odmianą polową jest Rumba – chyba ulubiona odmiana konsumentów z Lublina. Pod osłonami rośnie Twist, Alba i Flair oraz Rumba.
Od 2 lat w tunelach na 44 arach rośnie także malina. Połowę areału zajmuje Enrosadira, a drugą część nowa kreacja jeszcze w testach.
 
Uprawa truskawki w tunelu trwa rok, a na polu 2 lata. Po zniszczeniu plantacji stosowane są poplony. Siana jest gryka, potem gorczyca, a kolejny zasiew gryki zostaje do wiosny na przyoranie. Taki cykl jest powtarzany przez 3 lata.

Nowy obiekt i pomysł na smaczny biznes

- Pomysł na przetwórstwo był z jednej strony spowodowany nadmiarem owoców w sezonie. Kiedy cena jest niska, nie chcę oddawać ich po kosztach. Z drugiej strony bardzo lubię lody, a te często oznaczone słowem premium nie były najlepsze – mówi pan Mateusz.
Aby zrealizować mój projekt, potrzebne jest odpowiednie zaplecze. Aktualnie jest budowany nowy obiekt o powierzchni 200 m2.

– To moja manufaktura rzemieślnicza. Tam będę produkował soki, dżemy i lody z moich owoców i pochodzących od moich przyjaciół, których bezpieczeństwa jestem pewien. Będą najwyższej jakości. Już teraz produkujemy lody na małą skalę, częstujemy znajomych, żeby próbowali, oceniali. Jesteśmy w stanie przygotować każde lody, nawet te gastronomiczne. Sprzedajemy lody w ramach sprzedaży bezpośredniej w pojemnikach 500 ml. Cały czas się szkolimy. Byliśmy niedawno na kursie Gelato Chef we Włoszech, gdzie tajniki produkcji poznawaliśmy pod okiem mistrzów. W naszych sorbetach udział owoców wynosi 70%, a dla porównania w konkurencyjnych 25–30%. Na początku sprzedawać będziemy 6 podstawowych smaków, docelowo 12. Na razie najlepsze zdaniem naszych testerów są lody o smaku śmietanki pomieszanej z maliną. Malina pochodzi z naszej uprawy, ale nie zdradzę, jaka to odmiana, bo jest bardzo smaczna. Do produkcji dżemów zakupiono profesjonalną maszynę cukierniczą, która komputerowo steruje gotowaniem, mieszaniem, dając produkt najwyższej jakości.

Ceny uzależnione od importu

Sezon zaczął się ceną 25 zł za kg w hurcie, ale szybko spadła, bo na rynku pojawiły się importowane owoce w dużych ilościach. Są one przesypywane w łubianki i sprzedawane jako polskie za niższą cenę.

– Nie mam nic przeciwko takiemu importowi, ale niech nie będzie zmieniane opakowanie – mówi Maruszewski. – Takie działanie psuje jakość polskiej truskawki. Na rynku Elizówka 7 czerwca za truskawki, w zależności od jakości płacono 6–9 zł za kg. Owoce są sprzedawane też bezpośrednio w gospodarstwie – po 12,5 zł za kg i chętnych nie brakuje, bywa że w weekend zbyt jest na 200 łubianek truskawek.

Zachęcamy do obejrzenia naszego filmu z reportażu! 

Marta Szyperek
Fot: Marta Szyperek
 

20. kwiecień 2024 11:53