StoryEditor

Międzynarodowe Zawody Ciągników w Grzybnie

21.05.2019., 11:55h
Zespół Szkół Rolniczych w Grzybnie był 19 maja 2019 roku gospodarzem Międzynarodowych Zawodów Ciągników. Mimo porannej burzy, pogoda w tym dniu dopisała, frekwencja także. A jakie atrakcje czekały na przybyłych?

Międzynarodowe Zawody Ciągnikowe z Grzybnie zorganizowały wspólnie: Zespół Szkół Rolniczych w Grzybnie, Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Brodnickiej GNIAZDO, Klub Miłośników Starych Ciągników i Maszyn Rolniczych „Traktor i Maszyna”.

Na odwiedzających imprezę czekały różne atrakcje. Dla przedszkolaków zorganizowano emocjonujące wyścigi traktorów. Maluchy rywalizowały ścigając się na traktorkach na pedały. Było wiele śmiechu i radości.

Kto miał ochotę mógł spróbować swoich sił w malowaniu traktorów lub pobawić się w małego konstruktora i zbudować ciągnik z kartonów. Ta druga konkurencja wciągała do zabawy nie tylko dzieci, ale też rodziców. Po terenie festynu dzieci woził wesoły pociąg.

Dla dorosłych także zorganizowano kilka konkurencji sprawnościowych.

Firma Claas przygotowała konkurencję polegającą na podjechaniu przodem do ustawionej na placu tyczki. Kto bliżej tym lepiej. Zwycięzca to prawdziwie precyzyjny kierowca ciągnika. Osiągając rezultat 7 mm zdeklasował konkurentów.

Firma EWPA dystrybutor marki Kubota zorganizowała slalom na czas samojezdną kosiarką o zerowym promieniu skrętu. Przed startem uczestnicy mogli potrenować jazdę kosiarką bez kierownicy.

Kto chciał mógł spróbować swoich sił w precyzyjnym opuszczaniu rozsiewacza nawozu. Firma KUHN dystrybutor marek John Deere oraz Rauch nie ułatwiła uczestnikom zadania. Uniesiony maksymalnie rozsiewacz trzeba było opuścić jak najbliżej wysokości 50 cm od gruntu. Zwycięzca trafił idealnie w 10-tkę, a właściwie w 50-tkę.

Przestawienie czterech palet na wyznaczonym torze zajmowało najszybszym zawodnikom poniżej 3 minut. Taką konkurencję dla chętnych zorganizowała firma Raitech dystrybutor marki Weidemann i New Holland.

Królewską konkurencją na zakończenie festynu był wyścig na czas ciągników z przyczepami. Brali w nim udział rolnicy, którzy na festynie prezentowali swoje maszyny. Ciągniki podzielono na trzy kategorie. Maszyny zabytkowe, do 70 KM i powyżej 70 KM. Zawodnicy wyciskali ze swoich „rumaków siódme poty”. Nie liczyła się tylko moc, ale refleks i styl jazdy. Nawet te mocniejsze maszyny przegrywały ze słabszym rodzeństwem, które odcinek 100 m przejeżdżały poniżej 13 sekund.

Na terenie festynu można było obejrzeć nie tylko nowoczesne ciągniki. Swoje odrestaurowane maszyny prezentowali właściciele zabytkowych ciągników i pojazdów.

Można było wśród nich zobaczyć m.in. ciągniki Lanz Bulldog, Ursus 45, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-330, Ferguson, Massey Ferguson, Zetor 25, John Deere Lanz 310, Ford 2000

Ale nie tylko ciągniki królowały na festynie. Samochód osobowy Czajka, którym jeździli partyjni dygnitarze. Mimo 50 lat, samochód charakteryzował się bogatym wyposażeniem, jak na tamte lata, m.in. elektrycznie opuszczanymi szybami, automatyczną skrzynią biegów czy automatycznie regulowanymi hamulcami. Pięć i pół litra pod maską i 190 KM robi wrażenie nawet jak na obecne czasy. Odstrasza jedynie spalanie: 40 litrów/100 km w mieście, a przy spokojnej jeździe nie ma co marzyć o wyniku poniżej 20 litrów/100 km. Syrena Bosto malowana w barwy ochronne, Syrena 105 w zielonym metaliku, bordowa Warszawa oraz terenowe Volvo stanowiły atrakcję nie tylko dla najmłodszych.

Na stoisku firmy Rolpima można było pod okiem profesjonalnego mechanika przeprowadzić podstawową diagnostykę ciągnika John Deere.

Na fotorelację z tego wydarzenia zapraszamy do galerii – tutaj

Maciej Kania

20. kwiecień 2024 13:27