StoryEditor

Publikacja raportu NIK, którą oglądają inne państwa członkowskie powoduje to, że polska żywność jest szkalowana

11.07.2022., 00:00h

Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport o systemie bezpieczeństwa żywności w Polsce. Czy to on jest przyczyną kłopotów polskich eksporterów żywności? Według rządu raport jest wykorzystywany do szkalowania przez zagranicznych konkurentów.

Podczas posiedzenia sejmowej komisji zdrowia Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła swoje wnioski z kontroli systemu kontroli bezpieczeństwa żywności w Polsce – stan obecny i pożądane kierunki zmian.

- Przemysł spożywczy to bardzo ważna gałąź polskiej gospodarki, dbałość o jakość żywności powinna zatem stanowić priorytet zarówno dla jej wytwórców jak i organów państwa sprawujących nad nią nadzór – mówiła w Sejmie  Małgorzata Motylow wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli.

Tymczasem zdaniem NIK problemem urzędowej kontroli żywności w Polsce jest jego rozproszenie i niejednolitość. Poszczególne inspekcje mają obowiązki, które wzajemnie się nakładają i nie zawsze są w pełni czytelne. Prowadzi to do sporów kompetencyjnych. Urzędowa kontrola regulowana jest także przez wiele niespójnych aktów prawnych. Zapisy dotyczące zasad ustalania kar za naruszenie przepisów żywieniowych są nieprecyzyjne. Do tego dochodzi wieloletnie niedofinansowanie inspekcji, które z powodu niskich pensji cierpią na odpływ kadr.

Co odpowiedział resort zdrowia?

Waldemar Kryska wiceminister zdrowia zwrócił uwagę, że wnioski NIK zostały oparte na wynikach kontroli prowadzonych w latach 2013-2019.

- To oznacza, że stan opisany w dokumentacji nie może bezpośrednio odnosić się do sytuacji obecnej - mówił wiceminister W. Kraska, którego zdaniem po zapoznaniu się z informacja NIK można odnieść wrażenia, że jest to jednostronny, negatywny materiał, który opisuje nadzór nad bezpieczeństwem żywności w Polsce. A to z kolei niesie duże implikacje dla całej branży spożywczej. 

- Polscy producenci żywności nie mają się czego wstydzić w stosunku do innych krajów a mamy taką tendencję samobiczowania i w zasadzie sami siebie deprecjonujemy i oskarżamy. Mamy pewne problemy, ale nie przesadzajmy – powiedział poseł Tomasz Latos przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia.

Raport NIK pretekstem do ataków na polską żywność

Obecny na posiedzeniu Główny Lekarz Weterynarii przyznał, że w Inspekcji Weterynaryjnej przez wiele lat był problem, ale w tym roku otrzymała ona ok. 1500 nowych etatów i pieniądze na podwyżki. Paweł Niemczuk zwrócił się także z apelem.

- Nie straszyć konsumentów, że polska żywność jest niebezpieczna, że jest niezdrowa. Dlatego, że jest pod ścisłym nadzorem, jest konkurencyjna. Publikacja raportu NIK, którą oglądają inne państwa członkowskie powoduje to, że polska żywność jest szkalowana. I mam przykład bezpośredni, który mogę podać czyli Słowacja, gdzie władze weterynaryjne mają przykaz od rządu, żeby kontrolować polską żywność na każdym etapie. I Główny Lekarz Weterynarii, z którym rozmawiałem ostatnio powiedział, że polska żywność jest traktowana jako toksyczna i niebezpieczna po raporcie NIK-u – powiedział Paweł Niemczuk Główny Lekarz Weterynarii

wk
fot. envatoelements

19. kwiecień 2024 19:52